Wybierz ligę

Aktualności

15 PAź 2020

Pierwszy podział punktów w tym sezonie, Autsa wymęczyła zwycięstwo

W poniedziałek 4. Kolejkę Extraliga.pl Trójmiasto rozpoczęliśmy od spotkania między Autsa, a Adrenalin. Obie ekipy licznie stawiły się na boisku, mając do dyspozycji po kilku zawodników na zmianę. Na pierwszego gola w meczu nie musieliśmy długo czekać, Damian Garbacik (Autsa) znalazł trochę miejsca w środku boiska i bardzo mocnym strzałem pod poprzeczkę zaskoczył interweniującego Mikhaila Bara. Parę minut później, Adrian Węgrzyn uruchomił prostopadłym podaniem Łukaszewskiego, który wziął rywala na zwód i od razu oddał strzał, bramkarz interweniował niefortunnie i piłka znalazła się w bramce. Na odpowiedź od Adrenalin nie musieliśmy długo czekać Savchenko ustawił piłkę przed polem karnym i strzałem z wolnego zdobył gola. Trzeba przyznać, że ten zawodnik ma patent na strzelanie goli z wolnych. Jeszcze przed przerwą w 20 minucie meczu Tsarenko wyrównał i na chwilowy odpoczynek schodziliśmy z wynikiem 2:2. Druga połowa zapowiadała się równie ciekawie. Do ataku ruszyło Adrenalin i po dwóch szybkich golach od kolejno Knyshevych i Yatsii wyszli na prowadzenie 4:2. Grunt pod nogami Autsa ewidentnie zaczął się sypać i widmo utraty punktów stanęło im przed oczami. Sygnał do odrabiania strat dał rezerwowy Damian Margol oraz pięknym golem w pełnym biegu piętką Błażej Łukaszewski. Na pięć minut przed końcem spotkania Adrenalin prowadziło 5:4 i wtedy Autsa włączyła szósty bieg. Dwa gole od nieskutecznego przez cały mecz Dzieżyca pozwoliły mu się zrehabilitować. Trzy punkty przypieczętował w ostatniej akcji meczu strzałem głową Michał Migus.

Kolejny mecz w tym tygodniu to zaległe spotkanie z 1. Kolejki pomiędzy Jaguarem, a AP Korona. Spotkanie było rozgrywane w bardzo nieprzyjemnych warunkach. Przez całe spotkanie towarzyszył nam rzęsisty deszcz. Odbiło się to na poziomie meczu, zawodnicy byli zdecydowanie bardziej zachowawczy i nie podejmowali zbędnego ryzyka, żeby nie przypłacić tego niepotrzebną kontuzją. Mimo to pierwszego gola w meczu zobaczyliśmy już w 4 minucie Paweł Kuźmowicz odebrał piłkę na połowie przeciwnika i wygrał przebitkę z ostatnim obrońcą, a piłka szczęśliwie pokonała bramkarza. Na odpowiedź od Korony nie musieliśmy długo czekać, 3 minuty później Arlukiewicz wyłożył piłkę Adamczykowi, który płaskim strzałem po długim słupku nie dał szans bramkarzowi. W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy więcej bramek. Po chwilowym odpoczynku zawodnicy wrócili na boisko, a do ataku ruszyła Korona, która przez długi okres gry nie była w stanie pokonać Artura Hanusyka. Na prowadzenie drugi raz w tym meczu wyszła ekipa Jaguara. Bramkarz Korony fatalnie wyprowadził piłkę z własnej bramki podając do Pawła Kuźmowicza, który intuicyjnie odnalazł Mikulskiego, a ten strzałem z dystansu umieścił piłkę obok lewego słupka. W 44 minucie Korona znowu wyrównała i znowu za sprawą Adamczyka, ale z remisu długo się nie nacieszyli, bo dwie minuty później wyróżniający się dziś na boisku Kuźmowicz zapewnił trzy punkty swojej drużynie. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Jaguara Gdańsk.

Ostatnie środowe spotkanie to mecz między Krezus Media Team, a Marpoli. Zawodnicy Patryka Spychalskiego szukali swoich pierwszych punktów w sezonie, a zmobilizowana ekipa w niebieskich strojach chciała zbliżyć się do czołówki tabeli. Od początku meczu bliżej swojego planu było Marpoli, ponieważ za sprawą Lewandowskiego wyszli na prowadzenie 1:0. Chwilę później urwał im się Moroz i potrzebował niewielkiej przestrzeni, żeby silnym strzałem po długim słupku nie dać szans bramkarzowi. Jeszcze w tej samej minucie koronkową akcje przeprowadzili Moroz z Jasińskim i podwyższyli na 2:1. Więcej goli w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy. Po przerwie strzelanie rozpoczęło Marpoli i znowu Lewandowski, ale tym razem ładnym strzałem z rzutu wolnego zaskoczył, źle ustawionego bramkarza. Na 13 minut przed końcem spotkania zawodnik Marpoli po taktycznym faulu na Morozie ujrzał czerwoną kartkę i przez 10 minut niebiescy musieli grać w osłabieniu. Nic sobie z tego nie zrobili i konsekwentnie grali swoje. Dwie szybkie i skutecznie kontry wykorzystał Jakub Ciesielski i Marpoli grając w pięciu, wyszło na prowadzenie 4:2. Po 10 minutach zawodnik, który nie otrzymał w tym meczu czerwonej kartki, mógł uzupełnić skład niebieskich na boisku i dopiero wtedy Krezus był w stanie skutecznie zaatakować. W 47 minucie gola zdobył Sławnikowski, a na minutę przed końcem spotkania niezawodny w tym sezonie Moroz dał pierwszy punkt Krezusowi w tym sezonie. Mecz kończy się podziałem punktów i wynikiem 4:4.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto