Wybierz ligę

Aktualności

20 WRZ 2019

Grad bramek w 2 kolejce!!!

 Dzisiaj czwartek więc zaczynamy podsumowanie drugiej kolejki boiskowych zmagań.  Wyjątkowo rozgrywką nie towarzyszyło słońce, ale nic nas nie zaskoczyło i mimo ulewnego deszczu wszystko było dopięte na ostatni guzik. Boiska naszego partnera Jaguar Gdańsk sprawdziły się wyśmienicie i zdały ten test na 5 z plusem. 

We wtorkowych meczach padło aż 40 bramek! Siatki w bramce zdały egzamin. 

Lecimy… Na boisku A w meczu rozpoczynającym się o godzinie 20:30 bój stoczyli Fantaści z KS Osowa. Piłkarze z Osowy przygotowali na ten mecz swój najlepszy skład. Jak im poszło? Czytajcie dalej!

Gwizdek sędziego i zaczynamy… Początek spotkania to wiele nieprzewidywanych zagrań i strzałów. Tak jak mogliśmy się spodziewać, najlepszy skład to dużo jakości. Bramkę na otwarcie meczu strzela w drugiej minucie Błażej Chudy. To jego kolejna bramka dla zespołu. I dalej, w ósmej minucie bramkę strzela Mateusz Szymczak. Rywale do dziesiątej minuty nie wiedzieli co się dzieje, musieli się obudzić. Obudzenie nastąpiło w dwunastej minucie, piękny strzał Jakuba Izdebskiego.  Minutę później bramkę na remis strzela Michał Kajak. Motywacja obu zespołów była olbrzymia. KS Osowa chciała udowodnić wyższość po zeszłorocznej przegranej. Chwilę później Fantaści zaczęli grać w piłkę i w minucie czternastej wychodzą na prowadzenie po bramce Bartosza Felbóra. Wtedy KS Osowa stanęła, walczyli ale to było za mało… Kolejną bramkę strzela w 23 minucie Damian Kucharski, dodajmy on jest bramkarzem.  Co siedziało w głowach rywala?! Po postawieniu piłki na środku boiska, Fantaści znowu szybko przejmują piłkę i dobijają rywala. Bramkę zdobywa Jakub Izdebski. Obudzenie KS Osowy nastąpiło jeszcze przed końcówką 1 połowy, bo w minucie 25 na 5:3 brankę zdobywa Błażej Chudy. Niesamowite umiejętności. Druga połowa to gra jednostronna i bezradność KS Osowy. Po wielu próbach strzału, udanych interwencjach bramkarzy po obu stronach gra kończy się wynikiem 7:3. Dwie ostatnie bramki w 37 i 45 minucie strzelają Michał Kajak oraz  Kamil Staniszewski. 

 

Na równoległym boisku odbywał się mecz Trzech Grubych Jeden Szybki z drużyną Trochę Jo. Po pierwszej kolejce drużyna Trochę Jo  chciała pokazać kolejny raz wyższość na rywalem, natomiast  zawodnicy Trzech Grubych Jeden Szybki liczyli na urwanie punku przeciwnikowi.  Mecz rozpoczął się bardzo przewidywalnie, Trochę Jo rzuciło się na przeciwnika. Można powiedzieć, że w każdej minucie oddawali strzał na bramkę. Już w 3 minucie piłka zakręciła się między słupkami. Strzelcem był Radosław Dobrowolski. Kolejną bramkę zdobywa jego imiennik Radosław Wojciechowski. Na koniec pierwszych 10 minut padły, aż 3 gole. Ostatnią bramką do 10 minuty popisał się Piotr Glazik. W tym momencie rozpoczął się okres czasu w którym piłkarze wymienili wiele podań, mieliśmy też wiele fauli. Trzech Grubych Jeden Szybki chcieli grać w piłkę i zdobywać gole. Właśnie tak się stało, w 20 minucie Michał Skibicki dobył pierwszą i ostatnią bramkę dla drużyny. Pod koniec drugiej połowy bramkę na 1:4 strzelił Radosław Wojciechowski, zdobywając już drugą bramkę. Druga połowa rozpoczęła się przewidywalnie. Trochę Jo czuło już wynik, powodowało to nie naciskanie na rywala oraz spokojną grę u siebie na połowie. Rozstrzygające bramki strzelił Piotr Glazik w 41 oraz 48 minucie. Może następnym razem powalczy o klasycznego hat-ricka. 

 

Kolejnym meczem rozgrywanym na boisku A o godzinie 21:30 było starcie drużyny, Autsa z drużyną Staczniowiec Gdańsk.

 

Mecz rozpoczął się trochę inaczej niż mogłoby się wydawać. Drużyna Stoczniowca po wygranej z EBE EBE chyba spoczęła na laurach… Ekipa z Gródkiem i Dzieżycem na czele nie miała wiele problemów. No dobra może na starcie… Ale od początku. Widowisko rozpoczął bramką w 2 minucie Tomasz Gródek. Nie miał zbyt wiele problemów żeby przedostać się w pole karne. Gola wyrównawczego w 3 minucie strzelił Yevhen Isaychenko. W tym momencie można było pomyśleć, że to będzie spektakl marzeń. Jednak Drużyna Stoczniowca po prostu nie dała rady. Piłkarze Autsa narzucili takie tempo, że w przeciągu kolejnych 8 minut strzelili 3 bramki. Wykonawcami kolejno byli Maciej Dzieżyc, Błażej Łukaszewski oraz ponownie Maciej Dzieżyc. Maciej ewidentnie ma chrapkę na wygranie statuetki króla strzelców. Potwierdził te przewidywania dorzucając swoją trzecią bramkę pod koniec pierwszej połowy, a dokładnie w 25 minucie. Brawo, mamy gracza który zdobył pierwszego hat-tricka w stylu klasycznym. Na początku drugiej połowy drużyna Stoczniowca Gdańsk wzięła się do roboty, próbując zmniejszyć różnicę bramkową. Udało i się to w 27 minucie, po popisowej akcji bramkę zdobył Sergey Nikolenko. Atak to jedno, a obrona to drugie, właśnie tego im brakowało… Maciej po postawieniu piłki na środku boiska zrobił to sam i już minutę później przewaga Stoczniowca nadal była taka sama. Dokładnie Dzieżyc strzelił już 6 bramkę dla drużyny, a swoją czwartą! Nie zapominajmy tutaj o roli reszty zawodników, oczywiście w drużynie Autsa funkcjonowały wszystkie formacje. W szczególności trzeba pochwalić Tomasza Gródka. Patrząć z boku, jest on piłkarskim wirtuozem. W meczu zaliczył 3 asysty. W drużynie Stoczniowca, także na pochwały zasługuje Denis Zabelin. Zaliczył on 2 asysty i ciągnął swoją drużynę do przodu. Oprócz asyst, Tomasz Gródek w 32 minucie udowodnił, że ma także potężny strzał. W 42 minucie Yevhen Isaychenko strzela swoją drugą bramkę, ale niestety to za mało. Wynik końcowy to 7:3.

 

Liczymy na Stoczniowca bo piłkarze są bardzo waleczni. Czekamy na więcej dokładności i gry zespołowej. Dla drużyny Autsa jedyne co nam zostało to  życzyć połamania korków! 

 

Ze sportowymi pozdrowieniami…

 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto