Kolejne rozgrywki już za nami, pełna liczba kolejki, a więc było pełno emocji. Przypomnienie tych chwil to tylko potwierdzi!
Wtorek był aż nadto zwyczajny, bowiem na boisku A o godzinie 20:30 pojawiły się drużyny wybitnie utalentowane. Królowie Balu i Fantaści zaczęli kolejne spotkanie. Kto rządzi na murawie szybko i skutecznie pokazał Michał Kajak, strzelając 2 bramki jedna za drugą. Szybko Królowie doprowadzili do remisu, bo już w 11 minucie. Damian Garbacik nie dał za wygraną. Na miejscu pokazał się kolejny zawodnik Fantastów, Jakub izdebski, a wynik poprawił Bartosz Feldór. Rezultat do końca połowy nie uległ zmianie, a Królowie byli w niekorzystnej sytuacji. Damian Garbacik w 28 minucie strzelił swojego hattricka dając nadzieję na remis swoim kolegom. Jednak boleśnie dla Królów, Michał Kajak Wpakował kolejne 2 bramki. Fanaści zakończyli spotkanie 6 do 3 i to była pierwsza od dawna przegrana Królów Balu, miejmy nadzieję jednak, że skorygują swoje błędy, jakie popełnili w tym spotkaniu i dalej będą kontynuować swoją passę.
Godzina 21:30 gościła Trzech Grubych Jednego Szybkiego oraz Stoczniowca Gdańsk. Punktacja tych drużyn przed spotkaniem była podobna, jednak drużyna Trzech Grubych przyszła tego dnia, aby to zmienić. Już od 3 minuty szło im to na dobre, Łukasz Szultka i Kuba Kruszewski wyprowadzili swoją grupę na prowadzenie. Stoczniowiec nie mógł nic zrobić, a Trzech Grubych strzelali kolejne. Hubert Wieczorek celnie trafił następne dwie piłki, a tuż przed końcem połowy meczu jeszcze Marcin Gralewicz. Wynik wynosił 5 do 0 i Trzech Grubych mieli już stabilny wynik. Mimo to dalej próbowali swoich sił, Łukasz Szultka po raz drugi w tym meczu oszukał bramkarza i uspokoił napięcie u swoich kolegów. Gdy nadeszła 44 minuta Denis Zabelin postanowił strzelić honorową bramkę. Udało mu się to, jednak nie raz, a dwa razy. Ten gol zakończył kolejny dzień rozgrywek. Wynik 6 do 2 powinien satysfakcjonować drużynę Trzech Grubych Jednego Szybkiego.
Kolejny dzień za nami, jednak to nie jest koniec, nazajurz też się działo...
